Czy zastanawiałaś / zastanawiałeś się kiedyś jak ogromną MOC mają słowa?
Ja z każdym dniem się tego uczę. Kiedyś nie zwracałam na to uwagi. Słowa były po prostu czymś, czego potrzebowałam do wyrażenia siebie, swoich emocji, pocieszenia przyjaciela, okazania zrozumienia, nadania jakiegoś znaczenia moim własnym myślom. Słowa zawsze były dla mnie ważne, ale chyba nigdy nie,
zastanawiałam się, jak ważne mogą być dla osoby, która ich słucha. Z drugiej strony jak bardzo mogą cię osłabić, przytłoczyć, zasmucić, a nawet spowodować, że tracisz wartość w oczach swoich lub innych. Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego używamy takich, a nie innych słów, przecież można było inaczej, milej, tak żeby uniknąć konfrontacji.
Dziś uczę się, że czasami słowa mogą być też mocniejsze, aby wyraźnie zaznaczyć swoje granice. Uwielbiam „słownik” dzieci, tam nie ma żadnych zasad, tworzą własne określenia, komunikują się intuicyjnie i tworzą czasami określenia, których dorosły nigdy by nie wymyślił. I to jest piękne i głębokie. Często myślę, że komunikacji możemy uczyć się właśnie od nich. Kiedy są złe to są złe-wielu słów, im wtedy nie trzeba, kiedy są smutne, sfrustrowane czy radosne i podekscytowane w „prze inny” sposób to opisują. Czasami zastanawiam się, jaki był mój język, kiedy byłam dzieckiem, jakie wyrazy były moimi ulubionymi, a jakie budziły we mnie np. lęk. I jak szybko zaczęłam przyswajać słownik ludzi wokół mnie. Jak szybko mój własny uległ zmianie. Kiedy w moim zasobie słownictwa pojawiło się: muszę, powinnam, tak wypada, bo tak trzeba. A kiedy wykasowałam: chcę, tak czuję, mogę, potrafię, czy to jest możliwe (choć wracają do mnie obecnie z każdym dniem).
Zainspirowała mnie dziś kilkoma zdaniami bardzo ciekawa i mądra kobieta Paula Świątek w książce 'Rozwój duchowi dla początkujących’. Jedna z pierwszych książek, która kupiłam, gdy zaczęłam interesować się samorozwojem i naszymi emocjami. Lubię do niej wracać. Za każdym razem odkrywam w niej coś nowego.
Oto parę zdań, które mnie zatrzymały:
„Okazuje się jednak, że warto zastanowić się nad słowami, których używamy najczęściej. One zdradzają sposób myślenia, nasze preferencje- modalności, wpływają na samopoczucie, określają to co myślimy o sobie i własnych możliwościach, determinują nasze postawy. Słowa, zwłaszcza te często powtarzane, zmieniają się w samospełniającą się przepowiednię i mają zdolność materializowania się. Świadomie dobierane, są afirmacjami kreującymi życie.
To w jaki sposób mówimy, wpływa na motywację, chęć do działania, zapał, sprawia, że te same sprawy stają się łatwe lub trudne czy niemożliwe do wykonania. Istnieją zwroty, które są naszymi sprzymierzeńcami i inne, wręcz odbierające nam energię. Są słowa, które warto powtarzać jak najczęściej oraz takie, których należy się wystrzegać.”
„Język, którym się posługujemy, wpływa na naszą rzeczywistość. Pamiętaj, że inni słuchają cię i odbierają nieświadome komunikaty, które kryją się za tym, co, a także
w jaki sposób mówisz…Panując nad własnym językiem, wyrabiasz w sobie nawyk pozytywnego kreowania swoich potrzeb, a to niezwykle cenna umiejętność, która zawsze działa na twoją korzyść.
Słowa, których używamy, determinują nasze nastawienie, sa jak mantra, którą powtarzamy. Negatywne działają jak szkło powiększające, wyolbrzymiając nasze lęki, obawy, negatywne przekonania, sprawiając, że to czego się obawiamy, staje się rzeczywistością. Podobnie działają pozytywne słowa klucz.”
Myślę, że od czasu do czasu warto się pochylić nad naszym codziennym słownictwem❤